poniedziałek, 8 maja 2017

Moc retro



 Witam.
Od mojego ostatniego wpisu zaangażowałem się w kilka projektów, niestety nakładające się na siebie momenty uwagi pomiędzy nimi spowodowały, że mam rozgrzebanych kilka rzeczy w tym samym momencie. Skąd my to znamy... :) W chwili obecnej nabierają one już kolorków i niebawem będę miał czym się pochwalić. W chwilach relaksu i oderwania się od modelarstwa lubię pograć w gry retro. Także mój kontroler najlepiej aby był w stylu retro.


Taki kontroler pod USB kosztuje kilkanaście złotych, więc zakupiłem je dwa, bo może ktoś wpadnie i popykamy we dwóch. Plastik zwykle w takich przypadkach jest niższej jakości, matowy i gorzej odlany. Momentalnie nasuwa mi się tu skojarzenie z zabawkami stanowiącymi zwykle proxy do naszego hobby. Biorąc to pod uwagę i nadchodzące projekty postanowiłem przemalować jeden z kontrolerów w stylu post-apo i przetestować dawno niewyciągany aerograf. Najpierw lepiej zanotować jak wnętrze takiego kontrolera wygląda, aby potem nie było płaczu.




Następnie oczyszczamy plastik jakimś alkoholem lub myjemy płynem do mycia naczyń aby odtłuścić i nakładamy podkład. W moim przypadku jest to czarny podkład antykorozyjny Dragona. Gdy już mamy wszystko przygotowane, czas poszukać inspiracji.... hym...


Tu poszedłem lekko na przełaj, bo postanowiłem wzorować się na kolorkach stroju mieszkańców krypt. Czyli żółty i niebieski. 


Postanowiłem wewnętrzne kółka i bumpery pomalować na żółto, a resztę na niebiesko. Dobrze przed zamaskowaniem jednego koloru taśmą nanieść cienką warstwę błyszczącego lakieru bezbarwnego. Potem lepiej schodzi nie zdrapując farby. 


Oczywiście przetarcia i wash musi być. Zrezygnowałem z rdzy, bo może i kontroler w krypcie jest podniszczony, ale na pewno nie leżał bezczynnie.



Efekt końcowy raczej wyszedł poprawnie. Nigdy nie malowałem przedmiotów użytkowych, więc nie posiadam odpowiedniego lakieru, aby przetrwał on godziny intensywnego orania retro gierek, ale jestem dobrej myśli.